Poznań miasto doznań. Zwłaszcza tych derbowych. Weekend na wrotkach uważam za doskonały, minimum skills zdane, nic nie złamane, zakwasy i siniaki są. Mogłybyśmy mieć tylko nieco więcej czasu wolnego, ale niestety, na pociągi nie mamy wpływu :P
Jakoś nie dawałam zbyt wiele nadziei temu t-shirtowi. Materiał jest dziwny, ciężki i zimny (?) w dotyku. I tak jakoś leżała sobie w kartonie z rzeczami do przeróbki, aż w końcu mnie natchnęło. Wycinam wzór, biorę wybielacz i koszulkę i lecę na dwór. Trochę popsikałam i oto jest, koszulka z czachą Punishera.
Pasowała mi do rudawych włosków 8)
Podoba się? Mi bardzo, jak widać, nie układa się tak źle, mimo tego niecodziennego materiału. Nie będę się z nią chyba rozstawać, a planuję już podobne wzory. Niech no tylko zrobi się w miarę ciepło, by dało się wysiedzieć z wybielaniem i farbowaniem na dworze :D
efekt czadowy!
OdpowiedzUsuńwow, ale świetna koszulka! masz super pomysły:)
OdpowiedzUsuńŚwietna
OdpowiedzUsuń