Potrzeba matkę wynalazków, prawda? Co zrobić, gdy zeszyt jest poklejony żółtą taśmą malarską, okładka odpada i sypie się przy każdym wyciągnięciu z plecaka? <A tak między nami, to noszenie zeszytów i książek w kostce im nie służy>.
Kiedyś już tutaj pokazywałam
okładki na zeszyty. Tym razem jednak ulepszyłam trochę krój, użyłam nitki i igły, a nie kleju <mimo, że tym klejonym nie mogę jeszcze niczego zarzucić pod względem trwałości>.
Te pierwsze trzy powstały tylko i wyłącznie dzięki temu, że z jakiś miesiąc temu nagle zachciało mi się haftować. I na szczęście znalazłam zastosowanie dla tych trzech wzorków <uwierzcie, mam cały kuferek niepotrzebnych haftów ;_; >
Te z kolei zostały najpierw wybielone, a następnie dodałam napisy nawiązujące do serialu American Horror Story. Jeśli chodzi o seriale, to zaczęliśmy ostatnio oglądać z chłopakiem The Walking Dead, ale jak dla mnie szału nie ma, dupy nie urywa.
Moja mała kolekcja zeszytów <3
Ktoś może chętny na taką? Albo może macie własne pomysły, które mogłabym dla was zrealizować? Piszcie śmiało w komentarzach.
Do następnego posta!