Pokazywanie postów oznaczonych etykietą okładki na zeszyty. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą okładki na zeszyty. Pokaż wszystkie posty

17 stycznia 2015

Okładki na zaszyty cz. 3

Kolejne okładki na zeszyty. Zrobione  z jeansu, z napisem wykonanym farbami akrylowymi. Pierwsze dwa są w rozmiarze A4, pozostałe standardowe A5. 


Dla  dwóch miłośników matematyki.





"Wiewiórka" z Krainy Grzybów 



Nie mam zbytnio o czym się rozpisywać już przy okładkach :P
Żegnajcie i do następnego posta

4 maja 2014

Notebook covers - okładki na zeszyty

Potrzeba matkę wynalazków, prawda? Co zrobić, gdy zeszyt jest poklejony żółtą taśmą malarską, okładka odpada i sypie się przy każdym wyciągnięciu z plecaka?  <A tak między nami, to noszenie zeszytów i książek w kostce im nie służy>.
Kiedyś już tutaj pokazywałam okładki na zeszyty. Tym razem jednak ulepszyłam trochę krój, użyłam nitki i igły, a nie kleju <mimo, że tym klejonym nie mogę jeszcze niczego zarzucić pod względem trwałości>.


Te pierwsze trzy powstały tylko i wyłącznie dzięki temu, że z jakiś miesiąc temu nagle zachciało mi się haftować. I na szczęście znalazłam zastosowanie dla tych trzech wzorków <uwierzcie, mam cały kuferek niepotrzebnych haftów ;_; >


Te z kolei zostały najpierw wybielone, a następnie dodałam napisy nawiązujące do serialu American Horror Story. Jeśli chodzi o seriale, to zaczęliśmy ostatnio oglądać z chłopakiem The Walking Dead, ale jak dla mnie szału nie ma, dupy nie urywa.




Moja mała kolekcja zeszytów <3
Ktoś może chętny na taką? Albo może macie własne pomysły, które mogłabym dla was zrealizować? Piszcie śmiało w komentarzach.

Do następnego posta!

18 kwietnia 2013

Okładki na zeszyty

Będąc pod wpływem, tego że w końcu objawiło nam się SŁOŃCE zrobiłam w końcu coś produktywnego. Nie do końca skończone, bo jeszcze mam pomysły na tylne okładki, a na jedną wręcz muszę bo zeszyt jest do dwóch przedmiotów <oszczędność yea>

 Wykorzystałam to co miałam, czyli: nogawki z poobcinanych spodni i kawałek lnu.

 Przymiarki

Zaklejanie brzegów <tak na szycie jestem zbyt leniwa, łatwiej było wziąć mocny klej>



No i gotowe!


 Oczywiście taka gładka okładka aż się prosi by coś na niej zaistniało.


 Tu akurat breloczek z muliny. Na żywo ma wyrazistsze kolory ale co ja chcę od aparatu komunijnego.


Na razie zrobiłam ich tylko trzy ale podejrzewam że niedługo zabiorę się za kolejne, bo robienie tego jest łatwe i przyjemne. 

<Drummers bang harder to nie do końca mój pomysł, więc nie bijcie>

Do następnego!


Popularne posty