Potrzeba matkę wynalazków, prawda? Co zrobić, gdy zeszyt jest poklejony żółtą taśmą malarską, okładka odpada i sypie się przy każdym wyciągnięciu z plecaka? <A tak między nami, to noszenie zeszytów i książek w kostce im nie służy>.
Kiedyś już tutaj pokazywałam okładki na zeszyty. Tym razem jednak ulepszyłam trochę krój, użyłam nitki i igły, a nie kleju <mimo, że tym klejonym nie mogę jeszcze niczego zarzucić pod względem trwałości>.
Te pierwsze trzy powstały tylko i wyłącznie dzięki temu, że z jakiś miesiąc temu nagle zachciało mi się haftować. I na szczęście znalazłam zastosowanie dla tych trzech wzorków <uwierzcie, mam cały kuferek niepotrzebnych haftów ;_; >
Te z kolei zostały najpierw wybielone, a następnie dodałam napisy nawiązujące do serialu American Horror Story. Jeśli chodzi o seriale, to zaczęliśmy ostatnio oglądać z chłopakiem The Walking Dead, ale jak dla mnie szału nie ma, dupy nie urywa.
Ktoś może chętny na taką? Albo może macie własne pomysły, które mogłabym dla was zrealizować? Piszcie śmiało w komentarzach.
Do następnego posta!
O matko świetne! *_*
OdpowiedzUsuńMuszę sobie obowiązkowo taki sprawić. Można u Ciebie na blogu znaleźć gdzieś tutorial takiej okładki?
Pozdrawiam :)
fajnie, lubię takie rękodzieło, dobrze jak ktoś ma pasje
OdpowiedzUsuń