10 kwietnia 2014

Desolation Song - beaded kumihimo one more time

Ogólnie to powiedziałam sobie, że wrzucę wszystkie bransoletki razem. Wyszło jak zwykle, trudno, jest kolejny post. Jedna z bransoletek jest prawie taka sama jak ta benzynowa. Różni się tylko zapięciem i tym że jest sztywniejsza niż moja. Bo tą mam zamiar podarować koleżance na urodziny.



 W brązowo-biało-czarnej udało mi się zrobić zapięcie takie jak w bransoletkach z muliny. Chce trochę zaoszczędzić na zapięciach, bo ostatnio kosztują więcej niż same koraliki.





A dzisiejszy dzień był dziwny i bezsensowny. Skrócone lekcje, gdzie połowa to zastępstwa z panią psycholog <i siedzenie w 6 osób, w jej gabinecie z herbatką>. Przegadaliśmy jeszcze babkę od zajęć praktycznych i puściła nas prawie lekcję szybciej.
Zaraz święta, potem majówka i matury. Oby takie dzikie dni były  teraz coraz częściej.

Dla tych co tu zaglądają i czytają moje wypociny: kilka zdjęć mojej mordy, co by za dobrze wam nie  było <3




2 komentarze:

Popularne posty