Jako że wybiła moja 18 zima, stałam się pełnoletnia <o tak wiele to zmieniło, już to czuję> i kończyłam dzisiaj szybciej to wybrałam się do mojego ulubionego ciucholandu. Tam się nie da zawieść zawsze coś jest godnego uwagi <nawet jeśli nic nie kupię> I dodatkowo udało mi się wyciągnąć takie cuda:
Koszulki -50% pieszczocha 6 zł. Czyli zakupy na 16 zł i jestem przeszczęśliwa. To przy okazji mała zapowiedź kolejnych koszulek, które mam zamiar zrobić <jak oczywiście wyrobię się najpierw z tym co obiecałam :D >
Pieszczocha jest dość śmieszna bo ma doczepiony pierścionek z łańcuszkiem. Nie wiem czy nie będzie mnie to denerwowało za bardzo i go nie odczepię.
Prezenty dla samej siebie, to jest coś.
Wczoraj przyszedł też mój prezent właściwy, który miałam dostać dopiero w sobotę, ale Maciek stwierdził, że da mi go wcześniej bym mogła go dziś ubrać. Kocham go i mój pierwszy wspaniały gorset.
Jednak samojebki to nie jest moja mocna strona. Gorset to matowy underbust od Papercats. Jednak nie prosto ze sklepu, a odkupiony od dziewczyny, na którą był za mały <do paczki dorzuciła lizaka i życzenia, dziękuję <3 > Gorset jest cudowny, naprawdę wart swojej ceny. Zbiera dużo pochwał wśród gorsetowych recenzji, więc ja nie będę się już za bardzo rozpisywać.
Nad założeniem bloga zaczęłam zastanawiać się z rok temu i prawie miesiąc nad tym myślałam. Obmyślałam co będę tu wrzucać, przeglądałam inne blogi, by wiedzieć czego nie robić. Bałam się trochę opinii ludzi, bo reakcja na to że ktoś bloguje przeważnie jest negatywna. Jednak częściej spotykam się z miłymi słowami ze strony znajomych, że regularnie tu zaglądają, że mnie podziwiają, że polecają go swoim znajomym. To naprawdę motywuje do działania, bo "blogerki" kojarzone są głównie z pseudo inteligentnymi nastolatkami, wrzucającymi posty o tym co robiły przez cały dzień.
Dzięki temu blogu mam okazję spełniać się w tym co robię najchętniej, co najlepsze dorabiać sobie do kieszonkowego. Mam nadzieję, że nie porzucę dodawania tutaj postów za szybko :D
Do następnego posta <3
Wszystkiego najlepszego!
OdpowiedzUsuńZapraszam do obserwacji:
modajestnaszapasja.blogspot.com
Wszystkiego najlepszego i udanej 18 ! ;) A co do gorsetu to WOW dziewczyno ale ty masz talie jak osa !
OdpowiedzUsuńDorwanie jakiegokolwiek elementu biżuterii w szerokim tego słowa znaczeniu w lumpie w moim przypadku graniczy z cudem. A Twoja zdobycz jest prześliczna i sama na nią zachorowałam. Gorsecik cudowny, upolować coś z papercats to ostatnio nie lada wyczyn :D
OdpowiedzUsuńBlog świetny - dodaję do obserwowanych ;)