Znów był u nas świetny dzień. Niby zimno, ale bardzo przyjemnie, rześko i bezwietrznie. Rzadko się zdarza, by nad morzem nie wiało. No i może dlatego mam znów dla was bardzo letnią koszulkę. Zakładając, że większość czytelników siedzi teraz w sweterkach i kocykach, z parującym kubkiem herbaty lub kakao, nie jest to najbardziej trafny wpis. No, ale nie będę zaczynała robić na drutach by dopasować się do pogody i pory roku. Mogę dodać tylko, że robienie tej koszulki było czystą destrukcyjną przyjemnością (tak jak zrywanie tapety: niby praca, ale jest fajnie, bo możesz coś zniszczyć :D)
Ostatnio czuję się coraz lepiej. To zasługa głównie ćwiczeń. Nie wymiguję się od wf-u i dwa razy w tygodniu chodzę na treningi roller derby z 3City Piranhas Roller Derby, plus czasem wieczorem coś poćwiczę. Udało mi się też zaleczyć chwilowo zatoki i zwalczyć bezsenność <wyższy poziom samokontroli: zasnąć w 20 minut :P >. Czuję też, ze dzięki treningom zyskałam nieco więcej gracji: nie obijam się o drzwi, meble ani wszystkie możliwe kanty w domu, za to nabrałam tendencji do wywalania ludziom z bara, gdy stoją mi na drodze tudzież przeciskania się jak jammer :P <po prostu są lepsze miejsca do rozmowy niż środek korytarza lub próg drzwi>.
Fajna koszulka, kiedyś próbowałam taką zrobić, ale niestety nie wyszła...
OdpowiedzUsuńRównież ostatnio często ćwicze, a najlepszy jest ten nagły wzrost endorfiny!
http://malinowym-okiem.blogspot.com/
Wygląda cudownie, ale chyba była bardzo trudna w wykonaniu? D: Jest naprawdę świetna, sama chciaabym mieć taką!
OdpowiedzUsuńKapitalny efekt, a najlepsze jest to, że wystarczy pomysł i nożyczki żeby wyczarować takie cuda.
OdpowiedzUsuńŚwietna! bardzo fajnie Ci to wyszło;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie koszulki;P
Przepiękna sukienka! :)
OdpowiedzUsuń