29 grudnia 2014

Havenless - delikatne bransoletki z koralików

Kilka prostych gąsieniczek. Na rękach wyglądają bardzo delikatnie. Ostatnio o nich zapomniałam, ale przeglądając zdjęcia mi się o nich przypomniało. Muszę ich poszukać. Wiem, ze zrobiłam ich w sumie więcej, ale nie mam nigdzie zdjęć zapisanych. Gotta check it. 




EDIT: Znalazłam pozostałe dzieła. Jedna zawiązywana, druga na zacisk.






To na tyle, mam nadzieję, że nie przytłoczyła was ta ilość zdjęć.
Która podoba się wam najbardziej? Macie swojego faworyta?

Do zobaczenia już niedługo :P

27 grudnia 2014

Hey kids! Do you know why Cola isn't so delicious nowadays? - koszulka Cocaine

W trakcie przygotowań do jarmarku wyciągnęłam wszystkie szablony jakie miałam i znalazłam ten z Cocaine pisanym czcinka Coca-Coli. Koszulki schodziły jak ciepłe bułeczki. Najwięcej zrobiłam chyba w kolorze czerwono-białym ale były tez inne zestawienia, które dodam później. 


Kokaina była kiedyś składnikiem Coca-Coli. Przypadek? Nie sądzę  B|




Może i sobie zrobię taką?
Do następnego posta :D

20 grudnia 2014

Wiedźmin III Dziki Gon - Koszulka DIY

Pierwsza od dawna sobota, kiedy mogłam pospać do 9:00 - bezcenna. Po szybkich porządkach w pokoju i na komputerze zabrałam się za tego posta. Jak zwykle, wszyscy piszą o świętach, ozdobach pierniczkach, prezentach, a ja tymczasem... No, ja nadal na komodzie mam małe dynie i pomarańczowe świeczki. Chyba czas zmienić nieco wystrój. 

Koszulka z motywem najnowszej części wiedźmina. Grać nie grałam, za to czytałam, więc powoli się do tego przymierzam, bo chyba warto :D


Z przodu koszulki znajduje się wilk, zaś na jej tyle napis: Wiedźmin Dziki Gon.



Pojedyncza warstwa też zawsze ma swój klimat.





Uważam, że tył wyszedł mi bardzo dobrze, tylko oczywiście aparat odmówił mi współpracy. Po wysłaniu już koszulki okazało się, że zostałam z kilkunastoma świetnymi zdjęciami przodu i drugim tyle rozmazanych zdjęć napisu. Koloru też dobrze nie uchwyciłam. Czas zainwestować chyba w nowy sprzęt :P

Co sądzicie o tej koszulce?

12 grudnia 2014

Podwiązki!

Para najprostszych podwiązek. Zrobione dla koleżanki już od dawna ją uszczęśliwiają. 
Przynajmniej taką mam nadzieję.




Ostatnio mam pełno nauki i przez to posty pojawiają się dużo rzadziej. I są raczej krótkie <nie będę was zamęczać opowieściami o tym jak to super uczy mi się do egzaminów>.
Dużo osób pyta mnie o porady co do bransoletek z muliny, dlatego zaczynam już zbierać materiały do drugiej części bransoletek z muliny dla opornych. Kiedyś na pewno będzie :P

28 listopada 2014

Wear your skull - koszulka z wyciętą czaszką

Znów był u nas  świetny dzień. Niby zimno, ale bardzo przyjemnie, rześko i bezwietrznie. Rzadko się zdarza, by nad morzem nie wiało. No i może dlatego mam znów dla was bardzo letnią koszulkę. Zakładając, że większość czytelników siedzi teraz w sweterkach i kocykach, z parującym kubkiem herbaty lub kakao, nie jest to najbardziej trafny wpis. No, ale nie będę zaczynała robić na drutach by dopasować się do pogody i pory roku. Mogę dodać tylko, że robienie tej koszulki było czystą destrukcyjną przyjemnością (tak jak zrywanie tapety: niby praca, ale jest fajnie, bo możesz coś zniszczyć :D)





21 listopada 2014

Out of space - koszulka z kosmitą

Właśnie zauważyłam, że miałam napisać tego posta jakieś 3 godziny temu <chociaż patrząc na to, kiedy pojawił się poprzedni post, należałoby powiedzieć, że tygodnie temu>. Ostatnio mam aż za dobrze zagospodarowany wolny czas, a w domu tylko jem i śpię. 

Koszulka którą widzicie, to nie jedyna, która powstała z motywem kosmity. Ale właśnie tę możecie wygrać w tym konkursie. Najpierw ufarbowana, później namalowany kosmita.




Do zobaczenia w następnym poście, który mam nadzieję nie pojawi się za miesiąc ;P

19 października 2014

Niebiesko - różowe spodenki z ćwiekami

Zaczyna się jesień, rano jest już mroźno, a ja od ponad miesiąca nie widziałam nikogo w krótkich spodenkach. Idealna okazja by wrzucić kolorowe, letnie szorty. Może dzięki mnie ktoś wpadnie w jesienna depresję z tęsknoty za minionym latem :P


Pamiętam, że robiłam je w jednym jedynym dniu wolnym od jarmarku <wybrałyśmy się wtedy z Pauliną dorobić trochę towaru :D>. Cały dzień miałam wtedy zaplanowany od początku do końca. Ufarbowane zostały w domu, a wykończenia zyskały na Jarmarku.


Ja, mistrz planowania i organizacji czasu wolnego, poplamiłam wybielaczem i przyszyłam ćwieki w Gdańsku. Wtedy, nagle, znajdowały się osoby zainteresowane naszym stoiskiem, albo też raczej tym, nad czym się pochylałam, by przytwierdzić kolejnego niesfornego ćwieka.




Zostało mi jeszcze trochę tych barwników i przy okazji <no bo jak miałam już rozrobiony barwnik> wrzucałam do niego różne rzeczy. Przykładowo koszulka DO NOT STARE AT ME. I trzy inne ciuchy, które pokażę wam w przyszłości.

12 października 2014

Normal people scare me - Koszulka Amerrican Horror Story

Dwie koszulki pt.: Amerrican Horror Story + wybielacz. Stwierdziłam na jarmarku, że skoro <spoiler alert>  okładki na zeszyty z tym zwrotem tak dobrze schodzą, to zrobię i koszulkę. Wyszły dwie. Meh... 
Jakby nie patrzeć ostatnio zaczął się kolejny sezon AHS. Poczekam cierpliwie, aż wyjdą wszystkie odcinki i obejrzę cały sezon na raz <3 Nie wytrzymałabym czekania tydzień na kolejny odcinek.





25 września 2014

Don't stare at me - koszulka z uroczymi czaszkami

Ostatnio wszystko dzieje się tak szybko, że straciłam poczucie czasu. I w taki oto sposób od ostatniego posta minęły prawie 2 tygo... prawie 3 tygodnie. Na facebooku jestem bardziej aktywna. Przynajmniej tam staram się od czasu do czasu coś publikować.

Dzień przed pójściem na wrotki zaczęłam się zastanawiać: co ja na siebie założę? Musiało być wygodne, ciepłe, ale nie krepujące ruchów <i tak okazało się, że było zbyt gorąco>. Doszłam do tego, że założę legginsy i... no właśnie. W pamięci wciąż miałam widma ciuchów, które wymagały pewnego przerobienia. Opcji, że nie zdążę i nie dam rady w ogóle do siebie nie przyjmowałam.


Jak widać na warsztat przyjęłam różową koszulkę. Oryginalnie była biała, przy okazji farbowania spodenek zrobiłam małe tie-diy.Odrobina wybielacza dała bardzo fajny efekt. Oczywiście jestem sierotą i podczas jarmarku ubrudziłam ją akrylami.
Pół godziny szperania w internecie i już wiedziałam co miało się na koszulce znaleźć. Napis:  "DO NOT STARE AT ME", czaszki i gałki oczne. Nawet szkicu na kartce nie zrobiłam, zabrałam się od razu za t-shirt.


Po godzinie miałam już jakąś bazę. Zaczęłam dodawać szczegóły. Od konturów do cieniowania, trochę czasu zleciało.



Gotowy efekt już następnego dnia rano. Gotowa i czekająca by ją ubrać :D






Takie spontaniczne projekty dla samej siebie cieszą mnie najbardziej. Lubię to uczucie gdy wracam do domu i czuję, że muszę zrobić coś kreatywnego. Energia wręcz mnie roznosi i szuka ujścia. Uwielbiam patrzeć później na efekty z uczuciem, że przynajmniej tego popołudnia nie zmarnowałam szwendając się po ulicach czy siedząc przed komputerem. Moje potrzeba samorealizacji zostaje na jakiś czas zaspokojona.
Na jakiś czas... tak więc do następnego posta!

6 września 2014

Life after life - notes z płyty winylowej


Myślę, że prawie każdy ma w domu (gdzieś tam na półce na strychu) płyty winylowe. Działające lub nie, znanych zespołów lub też takich, o których nikt, nigdy nie słyszał, a prawda jest taka, że pewnie już większość z was nie używa ich zbyt często. Śmiem przypuszczać, że prawie wcale. Leżą i kurzą się, raz na rok ktoś do nich zajrzy, przejrzy i powspomina. Dlaczego więc, nie nosić by swojej ulubionej płyty w postaci... notesu? Nadać jej drugie życie i drugą młodość?

Co nam będzie potrzebne?

  • płyta winylowa, 
  • zeszyt, 
  • metalowe kółka (mogą być od breloczków) 
  • nożyk do tapet, 
  • wiertarka, 
  • linijka,
  • dziurkacz,
  • ołówek lub pisak,



Zaczynamy od podzielania naszej płyty na pół. Zaznaczamy i dociskając mocno nożyk do płyty i linijki robimy kilka nacięć, tak by powstało kilku milimetrowe wgłębienie.


Następnie bierzemy płytę w ręce i łamiemy ją na kolanie. Dzięki nacięciu powinna pęknąć idealnie wzdłuż wgłębienia.


Do tych połówek przykładamy zeszyt i zaznaczamy jego wysokość. Potem powtarzamy sztuczkę z nacięciami i otrzymujemy takie coś:


Następnym krokiem jest wywiercenie otworów na kółka. Rozstawiłam je regularnie co 3 cm, tak samo później w kartkach.


Kartki podzieliłam na mniejsze partie, bo mój dziurkacz na pewni nie przebiłby się przez 60 stron <z 10 miał problemy>.




I zaczynamy zakładać kółka! Chyba najcięższa cześć, uwaga na paznokcie, radzę pomóc sobie czymś w rodzaju śrubokrętu lub chociaż nożyczek. Już nawet z wiertarką było łatwiej.


Pozostaje nam już tylko przyciąć wystające brzegi kartek...



I gotowe! <to co widzicie w tle, to moje kochane pleksi, które dzięki czyjejś pomocy przestało byś przezroczyste ;_; wiecie może czym skutecznie zmyć akryl? rozpuszczalnik da radę?>



Następnym razem na pewno użyję mniejszych kółek, pewnie nie od breloczków <jak widać część z nich się "rozlazła">. Tylko nigdzie nie mogę dostać, zwykłych metalowych kółek. Muszę jeszcze raz zrobić rajd po sklepach dla domowych majsterkowiczów. Jak tylko gdzieś owe dopadnę, to zrobię ich w ilościach hurtowych :D

Swojego używam teraz jako "notesu od spraw DIY". Możliwe, że następne wykorzystam jako zeszyty lekcyjne, kalendarze, prezenty...
Podoba wam się ten pomysł? Jeśli macie zamiar go wykorzystać pochwalcie się rezultatami :D

Popularne posty