28 sierpnia 2015

Ćwiekowane jeansy z bandaną

Baltikony, jarmarki, jakieś wyjazdy ... Niestety, to wszystko już za nami, zaraz przyjdzie nam wrócić do szkolnej rzeczywistości, mi na szczęście niestety już tylko na ostatni rok. Czuję, że czeka mnie bardzo dużo nauki do matury i olimpiady. Staram się nie myśleć o tym, że we wtorek będzie trzeba znów wsiąść do tego samego autobusu, wysiąść na tym samym przystanku, przejść przez kładkę nad torami, potem szarym tunelem, by wejść do szkoły, jednak moja klasa usilnie stara się przypomnieć mi o tym, że ten ostatni wspólny rok właśnie się zaczyna. 


Tym razem przygotowałam dla Was tutaj jeansowe spodenki. Zrobiłam je na zeszłorocznym Jarmarku Dominikańskim. Wszyty ręcznie kawałek bandany i dobite trochę ćwieków. Myślę, czy nie powtórzyć tego motywu na innych spodenkach, lecz w innej kolorystyce, np.: czarne spodenki z czerwoną bandaną?





Chcecie bym zrobiła post opisujący moje wakacje? Czy raczej wchodzicie tutaj w celu oglądania rzeczy, które tworzę? Mogłabym wygrzebać trochę zdjęć i zamieścić je tutaj, również dla siebie na przyszłość. Miło będzie się je później oglądało i wspominało, choć zakładałam, że blog nie będzie prywatny i będę unikała tego typu "występków".

Napiszcie mi w komentarzach, co o tym sądzicie :)

9 lipca 2015

KAWAII in the streets SENPAI in the sheets

Tak jak wspominałam przy poprzednim poście: powracam na bloga. Postanowienie noworoczne o regularnym dodawaniu postów udało mi się utrzymać do kwietnia. Dobrze żarło i zdechło. Patrzmy w przyszłość, to co było już nie wróci, a jedyne co mogę zrobić, to się znów poprawić. Trzymajcie tylko kciuki bym za szybko się nie poddała. Wasze komentarze, nawet te anonimowe, na pewno przypomną mi, że jednak ktoś to czasem czyta i że jeszcze warto. Czasem myślę, czy nie przenieść się już tylko na fp.


Dzisiaj zdjęcia uroczej podusi, którą zrobiłam na Shinobi II - Walentynki. Mam nadzieję, że osoba, którą ją kupiła <i targała potem po całym konwencie>, to kiedyś przeczyta, bo pozdrawiam gorrrąco <3



Przeglądając folder ze zdjęciami widzę, że mam ogromne zaległości i mnóstwo rzeczy Wam do pokazania. Zaczęłam robić kolejne rzeczy na jarmark, a te poprzednie nie zostały nawet jeszcze opublikowane :<


Zdjęcia robione już w ostatniej chwili, już na konwencie. Z tego co pamiętam skończyłam ją dzień wcześniej, tuż przed położeniem się spać. Teraz na Baltikon planuję zrobić kolejną. Powtórzyć ten wzór, czy może poszukać jakiegoś innego? Może... z Adventure Time?

8 lipca 2015

Konkurs na facebooku!

Wpadłam tutaj co prawda tylko na chwilkę, ale mam bardzo ważne i ciekawe wieści! Na fanpage'u toczy się rozdanie, w którym wygrać możecie BON NA 35 zł. Wszystkie zasady znajdziecie przechodząc na fanpage, poprzez kliknięcie tego zdjęcia lub po wejściu w ten link: 

https://www.facebook.com/158567897662263/photos/a.158750884310631.1073741828.158567897662263/412511202267930/?type=1&theater



Dlaczego bon? Ponieważ jest to najbardziej uniwersalne i powinno pasować wszystkim. Zawsze mam ogromny dylemat, co wybrać i czy będzie pasowało osobie, która to wygra. Raz już spotkałam się z sytuacją, w której osoba z pierwszym miejscem w rozdaniu, wolała jednak nagrodę o mniejszej wartości.

Druga bardzo ważna sprawa, to BALTIKON. Będę tam! Jako jeden z wystawców. Będę miała stoisko jak zawsze z Ciocią Sam Zuo oraz po raz pierwszy z Zuzanną Wiewórką - Wypalanie w drewnie. Zachęcam Was również do składania zamówień na fp z odbiorem na Baltikonie :) Więcej informacji już wkrótce, postaram się jak najszybciej jak się da poinformować Was, jak odnajdziecie nasze stoisko i co na nim znajdziecie!

A już niedługo postaram się wrócić do rzetelnego pisania na blogu :)

8 czerwca 2015

Spring enchanted in bottles

Tak mało ostatnio tu wrzucam, a obserwatorów wciąż przybywa, jak miło <3 Patrząc na statystyki, które poleciały ostro w dół ostatnio, postanowiłam wziąć się ostro za siebie. Mam tyle rzeczy Wam do pokazania, że ciężko jest mi się zdecydować na jedną konkretną rzeczy i będę łączyła je w większe posty. No i zrobi się tu dość LARPowo i magicznie, ponieważ ostatnio weekend spędziłam w Baninie na V SPOT-kanie z larpami. Było super pozytywnie, mimo, że zarwałam kolejną nockę z rzędu, to wróciłam naładowana energią, której bardzo było mi potrzeba.


Ametystowe drzewko mogliście obejrzeć jakiś czas temu na fanpage'u. Drzewko, powszechnie nazywane drzewkiem szczęścia, przyniesie podwójną moc każdemu, kto lubi ametysty. Jest dość duże i ciężkie, ma 7 cm średnicy i bardzo długi łańcuszek.



Z buteleczkami za to związana jest pewna historia. Otóż, będąc mistrzem marketingu, wystarczyło ustawić je na brzegu stołu, by każda nieostrożna sierotka zrzucała je na ziemię w trakcie oglądania. Niestety udało mi się w ten sposób sprzedać tylko jedną, ponieważ Grzesiu jest chyba chroniony przed swoją pierdołowatością, bo pomimo tego, że zrzucił połowę na ziemię, nie zbił żadnej.


Korzystając z wiosny i jej uroków zaklęłam w buteleczkach pięknie pachnący bez. Mimo, że ususzony, pomaga przywołać w pamięci zapach tych kwiatów.





Skrawki ptasich piór dodadzą lekkości kroku. Przyda się, zwłaszcza gdy wstając, przez przypadek pierwsza podłogi dotknie lewa stopa.




A to piórko może być dla Was zwiastunem kolejnej, bardziej pierzastej przygody, która pożarła chyba trzy igły do szycia! Zdjęcia już wkrótce :)



22 maja 2015

Opaski z różami

Umieram myśląc o tym, że teraz najbliższe wolne dni, będą dopiero po 26 czerwca. A ja ostatnio rozleniwiłam się okropnie, jeśli chodzi o prowadzenie bloga. Jest już prawie połowa końcówka maja, a tu cisza od kwietnia :<
Przeglądając folder zauważyłam, że ilość zdjęć z ubraniami, drastycznie maleje. Zostają same akcesoria, dodatki, notesy i inne rzeczy. Dlatego też możecie się spodziewać powoli lekkiego wysypu różnego rodzaju dodatków :)
Zaczęłam też robić dużo rzeczy w klimacie bardziej fantasy i LARPowym, ponieważ wybieramy się z Ciocią Samo Zuo na kolejny konwent. Cały dywan mam usiany nitkami lnu, a na karniszu zawieszone pęki bzu do ususzenia. Mam zamiar temu poświęcić osobnego posta, gdzie zbiorę wszystko, co zostało wyczarowane na ten wyjazd. Wierzę też, że uda mi się urozmaicić ten post zdjęciami z samego konwentu, kiedy to będziemy latały w klimatycznych kieckach, najprawdopodobniej w rogach, obwieszone jak straganiarki piórami, kamykami, sakiewkami i talizmanami.



Robię i robię i robię te wianki i jakoś końca nie widzę. Wychodzą coraz lepiej, zamówiłam też inny rodzaj kwiatków, ale nie załapał się na zdjęcia. Coś czuję, ze wykorzystam je przy ozdabianiu rogów, o których tyle mówię, a wciąż ich Wam nie pokazałam. Dodam na zachętę, że postaram się skombinować jak najładniejsze zdjęcia w nich, oraz to, że dorobiły się rodzeństwa.






O dostępność tych opasek dopytujcie się na fanpage'u: FINQ DIY. W zasadzie jeśli macie jakiekolwiek pytania, kierujcie je tam - odpowiadam najszybciej ^^






Wiem, że nieco zaniedbałam bloga, za to fanpage rozwija się bardzo prężnie. Tam dużo częściej chwalę się wam nowościami, które ciągle wymyślam. Mam nadzieję, że wybaczycie mi ta baardzo długą nieobecność i ze ta ilość zdjęć rekompensuje to, choć trochę. Jeśli nie, to łapcie tę stylizację na "Statuę Wolności".

\

Do następnego wpisu :)

30 kwietnia 2015

Blue studded shorts!

To ile czasu zajmuje mi zebranie się do kupy, by kolejnego posta napisać to jest po prostu magia. Dłużej zajmuje mi podjęcie decyzji o tym, co tym razem wrzucić, jak to kreatywnie opisać, niż sam proces twórczy. Ale, ale, przejdźmy jednak do tematu posta, którym tym razem są bardzo proste spodenki. Wystarczyło, że je odrobinę porwałam i oćwiekowałam, by nabrały odrobinę charakterku i pazura.
Takie szorty mogą być dla mnie bazą do prawie każdego letniego stroju. Pasują chyba do 90% koszulek w mojej szafie. Po za tymi mam jeszcze jedne, które pokażę wam za jakiś czas.


 Chciałabym, by majówka była na tyle ciepła, bym mogła spokojnie wyjść na dwór w spódniczce bez obawy, że zamarznę 10 korków od domu. Prognozy pogody na ten weekend są przeróżne, optymiści mówią, że będzie 30 stopni, pesymiści, że tyle, to chyba przez wszystkie trzy dni łącznie.




Artystyczne zdjęcia dziur~


Powoli zabieram się za przygotowania do jarmarku i Baltikonu. Pokładam wielkie nadzieje w tym konwencie i wiem, że muszę przygotować odpowiednią ilość materiałów, dlatego znając moje żółwie tempo, zaczynam już teraz :P

W końcu też wyposażyłam się w klej na gorąco i zamontowałam już na dobre swoje rogi >:D Mam nadzieję, że uda mi się niedługo uchwycić je jakoś przyzwoicie na zdjęciach, żebym mogła się nimi pochwalić! 

PS. Przez majówkę planuję zmontować kolejne rogi ^^

17 kwietnia 2015

Stamina - obróżki i chokery

Ugh, masakra, weź ktoś wymień się plecami na miesiąc albo dwa. Jak zwykle moje umiejętności, zapewniają mi same najmocniejsze doznania </3 A może, to tak na szczęście? Przed poprzednim etapem olimpiady spadłam ze schodów, teraz skopane pół pleców (treningi <3). Co do olimpiady: trzymajcie za mnie kciuki, już w poniedziałek jadę na finał do Kołobrzegu, a teraz czeka mnie ultra romantyczny weekend z testami, tabelami kategoryzacyjnymi i książkami. Trzymajcie za mnie kciuki potworki, bo jak wrócę to ruszam z produkcją masową podwiązek z ekoskóry.



Wróćmy jednak do tego, co chcę Wam dzisiaj pokazać. Kilka obróżek, chokerów, wisiorków i dwie bransoletki. Część z tych rzeczy jest wciąż dostępna, więc możecie śmiało pisać na fanpage Finq DIY. Pamiętajcie też, że na fanpagu wciąż trwa rozdanie, w którym do wygrania jest jeden z wianków lub podwiązka!











Wiecie co jest też cudowne? Jakiś miesiąc temu, minęły dwa lata odkąd prowadzę bloga i rok od założenia fanpage'a. Może to i słaby wynik w rok zebrać 1 000 fanów na fb, ale w końcu mi się udało! Facebook, będący teraz centrum internetu, znacznie pomógł mi w promocji bloga i zdobyłam kolejny mały kamień milowy, jakim było 50 000 wyświetleń. Mimo, że są to jedynie głupie liczby, które "przecież nic nie znaczą", to i tak czuję dumę, myśląc o tym, co udało mi się osiągnąć i stworzyć. Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się w jakikolwiek sposób do tego mojego malutkiego sukcesu, od osób mi bliskich, będących ze mną na co dzień, jak i każdej duszyczce która klepnęła tylko przycisk "Like" na facebooku. Wiem, komu zawdzięczam swoje osiągnięcia i nie mam zamiaru o tym zapomnieć :)



Dwa magiczne wisiorki, a na każdym trzy urocze ametysty. Lubię je za ich prostotę <wcale nie dlatego, że nie chce mi się zamawiać kryształków z ebaya ;_; >.



Mam nadzieję, że nie przygniotłam was ilością zdjęć. Nawet jeśli, to nie jest mi przykro, ładnych rzeczy <pycha, dużo pychy> nigdy za wiele.
Lecę teraz poleżakować trochę i dać odpocząć swoim pleckom, a jutro robimy dalej i się uczymy. Zawsze sobie to obiecuję, a jak jest na prawdę myślę, że potraficie sobie doskonale wyobrazić :P

Nie pozostaje mi nic innego niż życzyć Wam dobrej nocki i przypomnieć o tym, żebyście trzymali za mnie kciuki!
Do następnej notki <3

Popularne posty