26 kwietnia 2013

My precious

Zaopatrzyłam się w małe szydełko. Rozwaliłam stary naszyjnik i wbrew zaleceń wzięłam różnej wielkości i kształtu koraliki. Pierwszy raz ją robiąc zrobiłam błąd w sekwencji i dałam ciut za mało koralików. Sprułam, zrobiłam jeszcze raz. Błędów było więcej. Raz udało mi się zgnieść koralik, za drugim razem przerwałam nitkę. Na szczęście nic nie widać. Żeby wyglądała jak najbardziej profesjonalnie kupiłam nakładki, wkleiłam, doczepiłam zapięcie. Jestem z siebie dumna. Bardzo.


 Podejście pierwsze z błędem.





Bardzo ładnie wygląda na ręku i coś czuję że będzie jedną z moich ulubionych.
Pozdrawiam gorąco ^-^

18 kwietnia 2013

Okładki na zeszyty

Będąc pod wpływem, tego że w końcu objawiło nam się SŁOŃCE zrobiłam w końcu coś produktywnego. Nie do końca skończone, bo jeszcze mam pomysły na tylne okładki, a na jedną wręcz muszę bo zeszyt jest do dwóch przedmiotów <oszczędność yea>

 Wykorzystałam to co miałam, czyli: nogawki z poobcinanych spodni i kawałek lnu.

 Przymiarki

Zaklejanie brzegów <tak na szycie jestem zbyt leniwa, łatwiej było wziąć mocny klej>



No i gotowe!


 Oczywiście taka gładka okładka aż się prosi by coś na niej zaistniało.


 Tu akurat breloczek z muliny. Na żywo ma wyrazistsze kolory ale co ja chcę od aparatu komunijnego.


Na razie zrobiłam ich tylko trzy ale podejrzewam że niedługo zabiorę się za kolejne, bo robienie tego jest łatwe i przyjemne. 

<Drummers bang harder to nie do końca mój pomysł, więc nie bijcie>

Do następnego!


6 kwietnia 2013

Ćwieki wszędzie

Ćwieki są wszędzie, na każdym blogu, ręku, bucie, torebce, bluzie, koszuli i spodniach. Wcale nie uważam że to źle ale wypadałoby się z tym ogarnąć. Ale to od następnego :P
Jeszcze tylko ten post i na jakiś czas postaram się porzucić ćwieki w wyższym celu dziergania bransoletki. Może nawet porwę się na tłumaczenie jak taką wykonać.

Zniszczyła mi się pieszczocha. "Skóra" od wewnątrz zaczęła pękać i szczypać mnie w rękę <czego spodziewać się po czymś za dało się 5 zł w sklepie "wszystko po 5 zł>
Wyciągnęłam co się dało, sam pasek wywaliłam, a mieczyki i nity zostawiłam by je do ponownie użyć. Tylko jak?

No cóż... pomysł może nie jest cudem techniki ani oryginalności ale mnie zadowala. Kupiłam w pasmanterii z 20 cm szerokiej, czarnej gumki, zszyłam końce, podoczepiałam co chciałam i mam teraz taką pseudo pieszczochę. Plusem na pewno jest to że jest rozciągliwa.


Mam nadzieję że okaże się dośc trwała, a nawet jeśli nie to znów się przerobi, może następnym razem z kawałkiem łańcuszka?




Końcówkę aby się nie strzępiła i nie pruła warto zbliżyć do ognia.

Wcześniej jeszcze zrobiłam dwie bransoletki ze zwykłych centymetrowych ćwieków  Zresztą widać na zdjęciu. Zasada ta sama pasek gumki, zszyty i ćwieki doczepione.

4 kwietnia 2013

Sugar Skull Make-up


Post będzie ciut tasiemiec, mimo że staram się pisać dość zwięźle i na temat. Sama nie lubię jak muszę molestować skrolla by ominąć coś co mnie nie interesuje. W każdym bądź razie tasiemiec bo i dużo roboty nad tym było. Efekt na szczęście mnie usatysfakcjonował, pomimo kilku załamań spowodowanych otrzymaniem koloru kompletnie odwrotnego niż zamierzony.

Obróbce poddana została zwykła katana. Na plecach po odrobinie planów powstało coś co w internecie znaleźć można pod nazwą sugar skull make-upu. Trochę ciekawsze od oklepanej czaszki no i w końcu coś co nie jest wymalowane przez szablon.

Zaczęłam od rozrysowania na kartce i zaznaczenia co jest szczególnie ważne by malować jako pierwsze a co jako ostatnie.


Następnym krokiem było przerysowanie  tego długopisem na katanę. Strasznym utrapieniem okazały się tutaj szwy biegnące przez całe plecy. Nie mogłam ładnie rozplanować rysów twarzy które w efekcie wyszły bardzo nierówne. Starałam się później przykryć to jakoś włosami ale nie chciałam z kolei przegiąć w drugą stronę.

Potem już tylko nakładłam kolejne kolory, a jeszcze później kontury. Zajmowało trochę czasu czekanie aż jedna warstwa wyschnie by móc położyć następną. 






Na koniec postanowiłam dodać jeszcze "trochę" ćwieków. I wielce prawdopodobne jest że wraz z nadejściem cieplejszych dni katana straci rękawy. Jeśli do tego dojdzie nie omieszkam tego tu obwieścić.

Do następnego ;D


2 kwietnia 2013

Ozdobic pudełko

Uwielbiam chomikować bilety, paragony i rożne wejściówki. Zaczęły mi one jednak uciekać z pudełka i aby coś w końcu mieć ciekawego z tej zbieraniny obkleiłam nimi opakowanie w których przyszły moje farby do ubrań. Swoją drogą poszły już w ruch w szlachetnym celu przyozdobienia pleców katany, choć na razie idzie mi opornie.










Na to pudełeczko wykorzystałam bilety z Warszawy, z Multikina i mojej SKM-ki.

A tu wraz z pudełkiem w pełni oklejonym tradycyjnymi biletami na SKM-kę i autobusy.

Popularne posty