Kurczę, patrzę tak na folder z tym, co mam do wrzucenia i jest tego strasznie dużo. Dlatego dzisiaj łączę co najmniej 3 foldery w jeden duży post. Dużo czarnych koszulek, różniących się nieco wykrojem, napisem i, jakby nie patrzeć, przeznaczeniem. Część z nich była jarmarkowa, pierwsze dwie zaś były specjalnym zamówieniem Mateusza. Urgehal i Burzum. Mam nadzieję, że służą wiernie nowemu właścicielowi. Dla Mateusza robiłam również naszywki oraz koszulkę Carpathian Forest.
Pozostałe koszulki sprzedane zostały na Jarmarku Dominikańskim (no dobra jedna została u mnie, za bardzo się pokochałyśmy)
Wybielacz - miłość. którą poznałam dopiero na jarmarku.
Ten straszliwy smutek, kiedy możesz wrócić do wycinania szablonów, bo ukradli ci odkurzacz. Och, jak mi przykro. Próbuje i testuję nową matę i skalpel, które dostałam od Cioci Samo Zuo na urodziny <3 Jest dużo łatwiej niż nożykiem do tapet, a ja głupia męczyłam się z nim ponad rok.
Może czas najwyższy walnąć post z masą naszywek, bo trochę się tego ostatnio narobiło... I coś jeszcze, ale co, to niech pozostanie dla Was niespodzianką :D
Świetnie to się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej przykuwa uwagę ta "galaxy" :)
http://www.kreatywne24.blogspot.com/
Hej! Świetne projekty! Od kilku lat stawiam nieśmiałe kroki na gruncie projektowania koszulek i artykułów promocyjnych na zamówienie. Nigdy nie miałem w dłoniach farb ani pasteli do malowania tkaniny, często współpracuję z tą drukarnią https://www.spoldzielnia-reklamy.com/gadzety-reklamowe, chociaż może faktycznie czas spróbować czegoś nowego :) Dziękuję za inspirację!
OdpowiedzUsuń