Po tych trzech tygodniach jarmarku czuję się jakbym wróciła z obozu. Bardzo długiego i pracowitego obozu. Jestem bardzo zadowolona, że udało mi się zarobić na koncerty, które muszę jeszcze w tym roku zaliczyć: Freedom Cover Festival w Żukowie <zakończenie wakacji> i na
Sólstafir w Warszawie <w listopadzie>.
Nie mam w ogóle daru "lania wody"', pisanie postów zawsze idzie mi opornie. Nie lubię pisać na siłę, dlatego przejdę już do tego, co chciałam wam pokazać.
Arbuzowa letnia koszulka. Znów farbowana akrylami. Akryle dają dużo delikatniejsze, pastelowe kolory niż barwniki do tkanin,trzeba też uważać by nie wypłukać za dużo farby. Czasem zostawiałam koszulkę kompletnie mokrą, by jak najwięcej farby zostało na koszulce. Po wyschnięciu farba już się nie wypłukuje. Nie trzeba gotować, wystarczy rozmieszać farbę z wodą i zanurzać koszulkę.
Koszulka jest do wzięcia, zainteresowani nich piszą w komentarzach, lub w wiadomości na fanpage'u.
Do zobaczenia w następnym poście :D
swietny pomysł, bardzo mi sie podoba ta koszulka !
OdpowiedzUsuńpo wiecej pomysłów diy zapraszam do mnie: Diyowe-love.blogspot.com
+ obs
Świetny post :D
OdpowiedzUsuńZapraszam:
http://passion-niki-mery-fashion-photography.blogspot.com/
Czytałam już na jakimś blogu jak taką zrobić . Świetnie wygląda.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Świetna koszulka!!!!
OdpowiedzUsuńmotyw arbuza genialne :D
http://weronikakaczmarek-fotografia.blogspot.com/