26 maja 2013

Ice Dragon

Nadmiar wolnego czasu i nagle naszła mnie chęć by... haftować. Więc odkopałam smoka, którego zaczęłam naprawdę kupę czasu temu. Szczerze byłam zdziwiona że zaczęłam to tak dawno a tak ładnie trzymałam się by wszystkie krzyżyki układały się w jedną stronę.

Haftować nauczyłam się w podstawówce. Miałam to szczęście że jedna z nauczycielek prowadziła kółko hafciarskie. Chodziłam na nie dwa lata. Nawet startowałam do konkursów, co lepsze zajmowałam miejsca na podium. Mówili mi że haft krzyżykowy jest trudniejszy ale ja co do tego mam inne odczucia.

Ten smok jest chyba pierwszą taką poważniejszą rzeczą, za którą się zabrałam. Odnalazłam go bez głowy i części skrzydła.


Leniwymi popołudniami dorobiłam to czego mu brakowało. Teraz mocno myślę nad wykończeniem. Wszyć go gdzieś? Czy może macie jakieś lepsze pomysły? Czekam na wszelkie podpowiedzi w tej sprawie.


Do następnego :D

1 komentarz:

Popularne posty