Znów był u nas świetny dzień. Niby zimno, ale bardzo przyjemnie, rześko i bezwietrznie. Rzadko się zdarza, by nad morzem nie wiało. No i może dlatego mam znów dla was bardzo letnią koszulkę. Zakładając, że większość czytelników siedzi teraz w sweterkach i kocykach, z parującym kubkiem herbaty lub kakao, nie jest to najbardziej trafny wpis. No, ale nie będę zaczynała robić na drutach by dopasować się do pogody i pory roku. Mogę dodać tylko, że robienie tej koszulki było czystą destrukcyjną przyjemnością (tak jak zrywanie tapety: niby praca, ale jest fajnie, bo możesz coś zniszczyć :D)