31 stycznia 2015

3City Piranhas Roller Derby - koszulki

Nabieram tempa jeśli chodzi o dodawanie postów... i jazdę na wrotach. Dołączyłam do dziewczyn jakoś pod koniec września, albo na początku października. Kiedyś bardzo dużo jeździłam na łyżwach, dlatego szybko odnalazłam się we wrotkach. A teraz nie wyobrażam sobie tygodnia bez nich <miesięczna przerwa na święta i chorobę to była dla mnie prawdziwa męka>. Mimo, że musimy z Pauliną dojeżdżać prawie 1,5 h w jedną stronę <kochane skmki jeżdżą tylko co pół godziny> a rozgrzewkę mamy już niosąc wroty pod górę, by dojść na salę to warto. 





W połowie lutego jedziemy do Poznania na warsztaty. Mam zamiar przywieźć kilka dorodnych siniaków :P



Ja lecę na trening, a Was zachęcam do dołączenia do najbliższej drużyny roller derby :D

29 stycznia 2015

Please Die - koszulka

Jakby było wam jeszcze mało pastel gothu tutaj, to dorzucam jeszcze jedną koszulkę. Przekaz prosty i dobitny.



Jedna z ostatnich chyba barwionych przy pomocy farb akrylowych, a nie barwników. Efekty jakie są to widać, myślę, że jak na niewielkie doświadczenie w tie - diy, nie wyszła najgorzej, tak samo jak jej poprzedniczki (dobra, to była jedna z pierwszych <dlatego róż i niebieski są tak bardzo rozmyte> po prostu później doczekała się swojej publikacji tutaj).



To na dzisiaj tyle pastelowe potworky :>

23 stycznia 2015

Pierwsza uprząż

Uff, w końcu nadszedł czas, by trochę odpocząć. Opłacało się dużo uczyć, by za rok nie pisać egzaminów. Oszukałam tę paskudną, nową podstawę programową. Teraz w weekend mam zamiar się wyszaleć, potem tylko tydzień i  ferie, a potem od razu praktyki. Wszystko się układa, tylko jeszcze zdrowie muszę doprowadzić do porządku. Owoce, witaminki i te sprawy i chyba w końcu wyzdrowieje na więcej niż pół roku :D


W sumie już dość dawno uszyłam sobie uprząż. Pierwsza, którą robiłam, szyłam ręcznie, więc szwy są widoczne tylko przy naciąganiu. Kółeczka odratowałam z nieużywanego paska z lumpa, co wyszło mnie taniej, niż kupowanie nowych kółek w pasmanterii.



O, gitara! Pogram <lub chociaż poudaję>



A tak uprząż wygląda z tyłu: 




Ta część uprzęży, która okala szyję, posiada zapięcie na zatrzask. Obeszłoby się bez niego, bo da się ją wciągnąć przez głowę bez rozpinania, ale nie lubię psuć sobie fryzury i elektryzować włosów. 

To chyba na tyle w tym poście. Jeśli macie jakieś pytania, to walcie śmiało :D

17 stycznia 2015

Okładki na zaszyty cz. 3

Kolejne okładki na zeszyty. Zrobione  z jeansu, z napisem wykonanym farbami akrylowymi. Pierwsze dwa są w rozmiarze A4, pozostałe standardowe A5. 


Dla  dwóch miłośników matematyki.





"Wiewiórka" z Krainy Grzybów 



Nie mam zbytnio o czym się rozpisywać już przy okładkach :P
Żegnajcie i do następnego posta

9 stycznia 2015

Koszulka z kosmitą cz.2

Tym razem, druga koszulka z kosmitą. Tylko teraz w wersji bardziej kolorowej i bardziej udanej. Kolejny przykład tego, że nie do wszystkiego potrzebne są barwniki do tkanin. Znów użyłam rozmieszanych z wodą farb akrylowych. Chociaż nie twierdzę, że są lepsze od barwników, też potrafią zostawiać plamki i kropki, a kolory są dużo mniej nasycone. To po prostu wersja dla tych, którzy są zbyt leniwi i zbyt biedni, by iść do sklepu i kupować kilka opakowań barwników, gdy ma się w domu komplet farb akrylowych :D


Oczywiście w trakcie suszenia kolory musiały trochę "spłynąć" i się ze sobą zmieszać. Za to kosmita jest dużo lepszy i bardziej dopracowany niż jego zielony poprzednik.



Podobają się wam koszulki w takim stylu? A może chcielibyście taką zamówić?
Do następnego posta, potworki :D

2 stycznia 2015

Hole in universe - wybielana koszulka

To pierwszy post w nowym roku. Wszystkim, którzy właśnie odwiedzają  mojego bloga życzę, by ten rok był jeszcze lepszy od poprzedniego, by nie brakowało w nim niezapomnianych koncertów, imprez i wyjazdów, by nigdy nie zabrakło alkoholu na imprezie, a pieniędzy w portfelu :P




Uwielbiam wybielane koszulki, mimo, że u siebie mam ich niewiele. Ilość wzorów i faktur jakie można tworzyć daje ogromne pole do popisu, które staram się wykorzystywać najlepiej jak umiem.
I przepraszam wam za jakość poniższych zdjęć. Robiłam ich dużo na raz, nie sprawdzając ich na komputerze i teraz, po pół roku okazuje się, że niektóre nie nadają się do niczego.



<nawet nie zdawałam sobie sprawy, że był ze mnie aż taki patyczak z bardzo nieproporcjonalnie dużą głową ;_; >

Macie może jakieś pomysły lub rady co mogłabym lub powinnam zmienić w blogu? Podoba się wam obecny wygląd? Czego chcielibyście widzieć więcej, a czego mniej?
Czekam na wasze opinie :D
Do następnego posta.

Popularne posty