27 lipca 2014

Cute pair - obroża i pieszczocha z ćwiekami i różami

Ostatnie dwa dni spędziłam razem z Ciocią Samo Zuo na Jarmarku Dominikańskim. Siedzimy z naszymi ciuszkami w okolicach Pellowskiego. Jeśli wybieracie się do Gdańska to wpadnijcie, szukajcie dziewczyn w namiocie, pośród kolorowych szmatek ;D Postaram się jutro zrobić kilka zdjęć i pokazać wam w kolejnym poście. 
Dzisiaj piszę dość na szybko, bo skończę, zapakuję na jutro kilka rzeczy i pójdę spać. Obróżkę pokazywałam wam już na fanapge'u, a do kompletu dorobiłam jeszcze bransoletkę. Obróżka jednak poszła już w świat, zostawiając swoją partnerkę.



<Moja włochata, napuchnięta od gorąca łapa. Przynajmniej paznokcie jeszcze całe :D>


Pewnie niedługo znów będę męczyć was koszulkami i opisami jarmarku, jednak to już nie dzisiaj, zmęczenie wygrywa z moimi skrajnie ubogimi zdolnościami humanistycznymi.
Do następnego <3 

22 lipca 2014

Kamea z ptasią czaszką

Ile ja przesiedziałam nad tą koszulką. Najpierw z godzinka-dwie, nad opracowaniem wzoru, potem kolejne półtora przerysowywania w wymuszonej pozycji <kochane pleksi przydało się do czegoś innego niż wycinanie> i w końcu wypełnianie kolorem. Powstawanie jej mogliście w miarę bieżąco śledzić na fanpage'u ;D


Z czego przede wszystkim muszę się wyspowiadać, to to, że rysunek powstał ze sklejenia trzech grafik znalezionych w internecie, plus odrobiny inwencji własnej. Moja mała parafraza rysunku. Tu możecie znaleźć oryginalną: kameęróże z kluczami i kłódką, ptasią czaszkę.



Powiem szczerze, że było to moje pierwsze  poważne podejście do kolorowania i cieniowania. Kilka chwil minęło, nim załapałam porządnie, co i jak, co robić, a czego absolutnie nie.




Jestem całkowicie zadowolona z tego rysunku, mimo, że według pierwotnego zamierzenia cala koszulka miała być ozdobiona, a przynajmniej wzdłuż kołnierza i rękawów. Ciesze się, ze postanowiłam to wszystko pokolorować.


Uwielbiam małe elementy na plecach, na poprzedniej koszulce w tym miejscu wylądował mały nietoperz, tu zaś kłódeczka.



W sobotę razem z Ciocią Samo Zuo wybieram się na Jarmark Dominikański i będziemy tam stacjonować, raczej przez większość jarmarku. Szukajcie nas! :D

20 lipca 2014

Void Mother - farbowana koszulka z nietoperzami

Argh, nie pisałam nic tu przez ponad pół miesiąca, za tydzień zaczyna się Jarmark Dominikański, a ja co? Ja dopiero zabieram się za robienie czegokolwiek. Sporo rzeczy zaczynam, co możecie zobaczyć na fanpage'u, tylko z kończeniem ich jest znacznie gorzej. Przy bransoletkach zawsze sobie wmawiam, że zrobię ich pewnie jeszcze kilka, więc poczekam i wrzucę wszystkie razem. Modelina cały czas czeka na wypalenie, a koszulkę maluję od tygodnia <z przerwą na wyjazd>. Na szczęście nie muszę brać już żadnych antybiotyków i czuję się o niebo lepiej. Wyjazd też mi bardzo dobrze zrobił, przybieram z powrotem na wadze i przede wszystkim CHCE mi się robić. Dlatego teraz postaram się zasypać was postami.

Od dłuższego czasu kusiło mnie, by sprawdzić, jak sprawdzą się farby do tkanin jako barwniki. Pozwiązywałam koszulkę gumkami. Następnie nalałam do miski odrobinę wody, a farby dodałam tyle, ile chwyciło mi się na pędzel. W kolorze czerwonym maczałam głownie dół koszulki, w niebieskim jej górę.


Oczywiście przy moich zdolnościach cała koszulka wpadła w niebieski. Kolory bardzo ładnie się ze sobą zmieszały, króluje głównie fiolet z różem i niebieskim.


Mimo że kolory ładnie się mieszały, spodziewałam się nieco mocniejszego efektu. Prawdopodobnie wystarczyłoby dodać więcej farbek, może to być również wina materiału, który jest bardzo cieniutki i wykonany ze sztucznych tkanin.


 Nie potrafiłam wiernie uchwycić na zdjęciach kolorów. W słońcu są jeszcze mniej wyraźne niż w pomieszczeniu. Mimo wszystko zakochałam się w tej koszulce. Jako jedna z wielu rzeczy pojedzie ze mną na jarmark, gdzie będzie miała szansę znaleźć nowego właściciela. Chyba, że ktoś już jest chętny, by ją przygarnąć ;D



Popularne posty